Problem polega na tym, że stan tego typu nie trwa długo. Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie jest to maksymalnie tydzień. Po tym czasie kończy się moja motywacja i najzwyczajniej na świecie nie chcę mi się robić tego to postanowiłem sobie osiągnąć.
To był mój odwieczny problem, taki słomiany zapał. Bardzo szybko się wypalałem z motywacji.
Ostatnio przypadkiem trafiłem na książkę, w której przeczytałem najlepsze hasło na pokonanie słomianego zapału. Hasło, które pomaga w momencie, kiedy w głowie wariują sabotujące nas myśli ("nie chce mi się", "jutro to zrobię", "zaczynam od jutra").
Książka w której to hasło znalazłem to: "Może być tylko lepiej" Tony Gordon
A teraz czas na najlepsze hasło pokonujące słomiany zapał jednym cięciem:
"Jeśli dzisiaj nie będziemy w stanie zrobić tego co konieczne to na jakiej podstawie mamy zakładać, że będziemy w stanie to zrobić jutro czy za tydzień." wolne tłumaczenie
Nie wiem jak to hasło działa na Ciebie ale dla mnie to zdecydowanie wielki dopalacz motywacyjny.
