niedziela, 13 maja 2012

Słomiany zapał a motywacja

Słomiany zapał jest największym problem przy motywowaniu się. Z moich doświadczeń wynika, że zawsze jestem niesamowicie zmotywowany jak zaczynam coś robić, jak się pojawia dobry pomysł w mojej głowie, jak chce się czegoś nowego nauczyć, coś stworzyć.

Na początku mam tyle motywacji, że mogę pracować nad moim nowym celem bez przerw, niestety taki stan szybko mija a szkoda, bo zauważyłem, że właśnie przy takich okolicznościach, przy takiej motywacji wszystko człowiekowi najlepiej wychodzi. Wszystko się udaje z bardzo prostej przyczyny, po prostu praca nad nowym celem sprawia nam przyjemność bo jesteśmy zmotywowani.

Problem się pojawia, w momencie jak się pojawia słomiany zapał. Praca nad celem przestaje nas cieszyć, a zaczyna wręcz nudzić a żeby coś robić w tym kierunku musimy się zmuszać do pracy, nic nie przychodzi z łatwością.

Pytanie tylko jak utrzymać motywacje, skoro wiemy, że słomiany zapał zapuka do naszych drzwi?

Aby utrzymać motywacje ja stosuje się do dwóch zasad:

1. Zdaje sobię sprawe, że moja motywacja opadnie. Jestem po prostu tego świadom, a sama świadomość już dużo daje.
2. Przypominam sobie mądre powiedzienie "To nie cel podróży jest ważny, a sama podróź". Cel co prawda nas najbardziej motywuje, ale równie dobrze demotywuje bo zdajemy sobię sprawe, że robimy to dla celu a on jest jeszcze daleko przed nami. 

Jakie Wy metody stosujecie? Macie takie, czy po prostu silną wolą działacie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz